**Oczami Louis'a**
Powoli zacząłem się budzić. Do moich nozdrzy doszedł najpiękniejszy zapach
jaki istnieje. Zaciągnąłem się nim nadal nie otwierając oczu. Zważając na moje
lenistwo nie chciało mi się ruszyć więc tylko mocniej wtuliłem się w mój
Skarb.
- Kocham Cię, Mała - mruknąłem i zacząłem odpływać, jednak przeszkodziło mi
w tym otwieranie drzwi.
- Mamo! Znalazłam go! - usłyszałem krzyk Fizzy. 'No pięknie' -
pomyślałem.
- Gdzie jest?!
- Jak myślisz? U Leny w łóżku - poczułem jak osoba obok mnie zaczyna się
wiercić. Świadczy to tylko o tym, że krzyki mojej rodzinki ją obudziły.
Dzięki siostra. Nie pozostało mi już nic innego jak otworzyć oczy. Podniosłem
się na łokciach i ujrzałem zaspaną dziewczynę rozglądającą się po pokoju. No
tak Fizzy zdążyła już nawiać.
- Dzień dobry, Skarbie - mruknąłem i złączyłem nasze usta.
- Eghem! - przerwała nam moja rodzicielka stojąca w drzwiach. Zaczyna
się.
- Cześć - uśmiechnąłem się promiennie jak gdyby nigdy nic.
- Dzień dobry - dziewczyna trochę się speszyła. No w sumie jej się nie
dziwie. Miałem spać na kanapie, w nocy do niej przyszedłem a rano moja mama
przyłapuję nas w łóżku jak się całujemy. Oczywiście bez żadnych podtekstów mi
tutaj.
- Za chwilę będzie śniadanie. Lena, Kochanie odśwież się, a ty mój drogi -
zmieniła ton na bardziej surowy i wskazała na mnie palcem - do kuchni. Musimy
porozmawiać - dokończyła i zniknęła.
- Masz przesrane Tomilnson - mruknąłem i usłyszałem śmiech.
- Czyżbyś bał się swojej mamy?
- To Twoja wina! - broniłem się.
- Niby dlaczego?
- Tomlinson! - krzyknęła z dołu kobieta, co spowodowało jeszcze większy
śmiech mojej ukochanej.
- Bo uzależniłem się od Ciebie - musnąłem jej usta i ruszyłem do
kuchni.
- Możesz mi wytłumaczyć co ty wyprawiasz? Miałeś spać na kanapie - zaczęła
gdy tylko mnie zobaczyła.
- Wiem, ale tak jakoś wyszło, że nie mogłem zasnąć. Oj mamo, mam 22 lata.
Wiem, co robię. Zresztą do niczgo nie doszło, nie martw się - przytuliłem i
ucałowałem ją w skroń.
- Louis... Nie chodzi o Ciebie i Lenę. Nie wnikam co robicie w łóżku. Wiem
jesteście dorośli, ale nie zapominaj, że masz młodsze siostry. Może Lottie i
Fizzy to rozumieją, ale bliźniaczki mają 9 lat. Jeszcze nie wiedzą wszystkiego.
Zaczną komentować, docinać.
- Przecież Ci mówię, że ja tylko spałem przytulony do niej.
- Tylko mówię.
- Przesadzasz. Jak dziewczynki będą miały jakieś pytania, to z nimi o tym
porozmawiam, dobrze?
- Jak chcesz - westchnęła. - A jak zespół? - zapytała po krótkiej
ciszy.
- Mam urlop. Rozmawialiśmy o tym, prawda? Zero rozmów na temat pracy.
Powiedz lepiej jak się czujesz? Kiedy byłaś u lekarza?
- Dobrze. Byłam dwa tygodnie temu. Będą bliźniaki.
- Naprawdę? No to moje gratulację, mamuś - przytuliłem ją do siebie.
- Myślisz, że Lena chciałaby być chrzestną?
- O to, to musisz ja zapytać, ale myślę, że by się ucieszyła -
odpowiedziałem.
**Oczami Miśki**
Wczoraj Lena razem z Louis'em na małe 'wakacje'. Już za nią tęsknię. Ona
sobie odpoczywa a ja musze popylać na próbę. Zamknęłam drzwi i ruszyłam w
stronę areny. Miałam jeszcze sporo czasu więc postanowiłam się przejść. Mały
spacer dobrze mi zrobi.
- Miśka! - usłyszałam jak ktoś mnie woła z ulicy. Zwróciłam swój wzrok w
tatą stronę i zobaczyłam w aucie Harry'ego. Jechał bardzo wolno by mnie nie
wyprzedzić. - Wskakuj, podrzucę Cię - zachowywał sie tak jakby nasza ostatnia
rozmowa nie miała miejsce. Zlałam go i szłam dalej. - No, piękna. Nie daj się
prosić - marudził. Rozzłoszczona ugościłam go moim środkowym palcem. Usłyszałam
jak przyśpiesz. Odetchnęłam z ulgą, jednak nie na długo. Styles wyskoczył zza
roku.
- Czemu mnie ignorujesz? - zapytał, gdy tylko dorównał mi kroku.
- Nie mam ochoty na Twoje towarzystwo - mruknęłam oschle.
- Dlaczego? - ciągnął.
- Bo nie! - warknęłam i przyśpieszyłam.
- Mogłabyś rozwinąć swoją wypowiedź?
- Bo kurwa nie mam ochoty na twoje towarzystwo! - warknęłam głośnie.
- Zataczasz błędne koło. Ale dlaczego? Przecież wszystkie chcą ze mną
spędzać czas - poruszył brwiami. Zatrzymałam się i stanęłam naprzeciwko
niego.
- Teraz słuchaj mnie uważnie. Nie jestem jak wszystkie i nie jestem każda.
Nie jestem na każde Twoje skinienie. Nie padam przed Tobą na kolana, bo jesteś
wielkim Harry'm Styles'em z One Direction. Gówno mnie obchodzi kim
jesteś.
- Dlatego mnie ignorujesz?
- Męczysz Styles.
- Zapraszam Cię na kawę! - krzyknął radośnie jak pięciolatek, który dostał
upragnioną zabawkę. Przewróciłam oczami.
- Nie mam czasu.
- Chodzi Ci o naszą ostatnią wymianę zdań?
- Brawo! W końcu zrozumiałeś, że myślenie nie boli?
- Nie złość się - zrobił maślane oczka.
- Nikt nie będzie mi mówił co, jak, gdzie i kiedy mam robić. Tak trudno to
zrozumieć?- próbowałam zachować spokój.
- Nie.
- To daj mi spokój.
- Czyli się gniewasz - mruknął.
- Boże, widzisz i nie grzmisz? Nie gniewam się, ale nie mam ochoty na Twoje
towarzystwo.
- Jesteś dziwna.
- Dzięki.
- Kręci mnie to - mrugnął do mnie. Nie komentując tego szybko ruszyłam w
stronę areny.
- Planowałem iść w tamtą stronę, ale w sumie masz rację. Tu jest lepsza
kawiarnia - wyrównał ze mną kroku. Westchnęłam zrezygnowana.
***
Rozmowa zaczęła się kleić, gdy przyniesiono nasze zamówienia. Nie, że go nie
lubię, wręcz przeciwnie. Lubię go i to bardzo. Jest mega przystojny, zabawny, a
spędzenie z nim czasu jest przyjemnością, ale nie może być tak, że samiec
traktuję mnie jak 'little girl', która nie potrafi sama o siebie zadbać. Jestem
niezależna i samodzielna. Harry musi o tym pamiętać. Podczas rozmowy starałam
się go uświadomić, że kontakty ze mną nigdy nie należały do najłatwiejszych i
normalnych. Stwierdził, że to go we mnie pociąga. Rozbawił mnie tym. Czego, jak
czego ale takiej reakcji się po nim nie spodziewałam. Rozmawialiśmy na
przeróżne tematy. Aktualnie zeszliśmy na temat fetyszy i dziwnych upodobań.
Zagiął mnie chyba ze wszystkim. Miałam przewagę w zwyczajach żywieniowych, bo
tylko Polacy jedzą kanapki posmarowane majonezem zamiast masłem. Na końcu
zaczęło się robić najciekawiej, niestety wybiła dwunasta i musieliśmy zbierać
się na próbę.
_________________________________
Siemka :D
Jak tam święta? Tradycyjnie w piąteczek rozdział :D Mam nadzieję, że się podoba ;) Dzisiaj nie będę wam przynudzać ;D 3majcie się ciepło
Hanikk ♥
Siemka :D
Jak tam święta? Tradycyjnie w piąteczek rozdział :D Mam nadzieję, że się podoba ;) Dzisiaj nie będę wam przynudzać ;D 3majcie się ciepło
Hanikk ♥
W opowiadaniu użyto niezrozumiałych dla zwykłej dziewki ze wsi sformułowań. Powiedzcie mi: Kto wie co to jest Fetysz? Chyba tylko wujek google -,- Wasze dzisiejsze opowiadanie jest bardzo 'passe' . Następnym razem prosimy o dłuższe !
OdpowiedzUsuńKochamy M.A.W. ♥♥♥
Drogie koleżanki/koledzy ! Fetysz to nic innego jak: przedmiot, dzięki któremu fetyszysta zaspokaja popęd płciowy. Myślę, że o to autorką chodziło :)
UsuńPozdrawiam Styles'owa ♥
Drogie, proste dziewki ze wsi.
UsuńCieszymy się bardzo, że dzięki temu, że nasze 'dzisiejsze opowiadanie jest bardzo 'passe' ' skomentowałyście po raz pierwszy. Myślę, że od tego jest wujek google, żeby tłumaczył nam niezrozumiałe słownictwo. Ewentualnie zapraszamy do naszej gimbazy, a Ania wszystko wam wytłumaczy.
Kochamy H&J
Dzięki wam proste dziewki ze wsi nareszcie wiedzą po co żyją ! Niech żyje fetysz ! AHOJ ! :-*
UsuńM.A.W.♥♥♥
Jejku jak słodko po prostu sam cukier *.*
OdpowiedzUsuńWidzę że związek Leny i Lou się rozwija... podoba mi się to ^^
A Miśka i Harry to łuhuhuhu...
Mania ;D
Dzisiaj kolejny szybki komentarz :)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny ;D
Hahaha, Jay boi się o popędliwość synka ? ^^
To nie fair, niech się wreszcie ustatkuje ! xD
A co do Hazzy i Michaliny: awww ;*
No kto by pomyślał, że Miśka taka niedostępna ;3
Najważniejsze, że Harry;ego to kręci :P
Całuję, do następnego ;**
M.
Hhahaaahahh <3
OdpowiedzUsuńHarry i Miśka the best.
Ciekawi mnie co będzie
dalej z Lou ;C
Może jednak jeszcze wróci
do zespołu ? :<
szybko następny ! :D
_______________________________________
http://youonlyliveone-yolo.blogspot.com/
zapraszam! :>
przepraszam za SPAM ;C
super.
OdpowiedzUsuńLubię to / Kornelia
OdpowiedzUsuńZapraszam <3
OdpowiedzUsuńhttp://sophieandzayn.blogspot.com/