piątek, 27 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 38

**Oczami Louis'a**

Powoli zacząłem się budzić. Do moich nozdrzy doszedł najpiękniejszy zapach jaki istnieje. Zaciągnąłem się nim nadal nie otwierając oczu. Zważając na moje lenistwo nie chciało mi się ruszyć więc tylko mocniej wtuliłem się w mój Skarb.
- Kocham Cię, Mała - mruknąłem i zacząłem odpływać, jednak przeszkodziło mi w tym otwieranie drzwi.
- Mamo! Znalazłam go! - usłyszałem krzyk Fizzy. 'No pięknie' - pomyślałem.
- Gdzie jest?!
- Jak myślisz? U Leny w łóżku - poczułem jak osoba obok mnie zaczyna się wiercić. Świadczy  to tylko o tym, że krzyki mojej rodzinki ją obudziły. Dzięki siostra. Nie pozostało mi już nic innego jak otworzyć oczy. Podniosłem się na łokciach i ujrzałem zaspaną dziewczynę rozglądającą się po pokoju. No tak Fizzy zdążyła już nawiać.
- Dzień dobry, Skarbie - mruknąłem i złączyłem nasze usta.
- Eghem! - przerwała nam moja rodzicielka stojąca w drzwiach. Zaczyna się.
- Cześć - uśmiechnąłem się promiennie jak gdyby nigdy nic.
- Dzień dobry - dziewczyna trochę się speszyła. No w sumie jej się nie dziwie. Miałem spać na kanapie, w nocy do niej przyszedłem a rano moja mama przyłapuję nas w łóżku jak się całujemy. Oczywiście bez żadnych podtekstów mi tutaj.
- Za chwilę będzie śniadanie. Lena, Kochanie odśwież się, a ty mój drogi - zmieniła ton na bardziej surowy i wskazała na mnie palcem - do kuchni. Musimy porozmawiać - dokończyła i zniknęła.
- Masz przesrane Tomilnson - mruknąłem i usłyszałem śmiech.
- Czyżbyś bał się swojej mamy?
- To Twoja wina! - broniłem się.
- Niby dlaczego?
- Tomlinson! - krzyknęła z dołu kobieta, co spowodowało jeszcze większy śmiech mojej ukochanej.
- Bo uzależniłem się od Ciebie - musnąłem jej usta i ruszyłem do kuchni.
- Możesz mi wytłumaczyć co ty wyprawiasz? Miałeś spać na kanapie - zaczęła gdy tylko mnie zobaczyła.
- Wiem, ale tak jakoś wyszło, że nie mogłem zasnąć. Oj mamo, mam 22 lata. Wiem, co robię. Zresztą do niczgo nie doszło, nie martw się - przytuliłem i ucałowałem ją w skroń.
- Louis... Nie chodzi o Ciebie i Lenę. Nie wnikam co robicie w łóżku. Wiem jesteście dorośli, ale nie zapominaj, że masz młodsze siostry. Może Lottie i Fizzy to rozumieją, ale bliźniaczki mają 9 lat. Jeszcze nie wiedzą wszystkiego. Zaczną komentować, docinać.
- Przecież Ci mówię, że ja tylko spałem przytulony do niej.
- Tylko mówię.
- Przesadzasz. Jak dziewczynki będą miały jakieś pytania, to z nimi o tym porozmawiam, dobrze?
- Jak chcesz - westchnęła. - A jak zespół? - zapytała po krótkiej ciszy.
- Mam urlop. Rozmawialiśmy o tym, prawda? Zero rozmów na temat pracy. Powiedz lepiej jak się czujesz? Kiedy byłaś u lekarza?
- Dobrze. Byłam dwa tygodnie temu. Będą bliźniaki.
- Naprawdę? No to moje gratulację, mamuś - przytuliłem ją do siebie.
- Myślisz, że Lena chciałaby być chrzestną?
- O to, to musisz ja zapytać, ale myślę, że by się ucieszyła - odpowiedziałem.

**Oczami Miśki**

Wczoraj Lena razem z Louis'em na małe 'wakacje'. Już za nią tęsknię. Ona sobie odpoczywa a ja musze popylać na próbę. Zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę areny. Miałam jeszcze sporo czasu więc postanowiłam się przejść. Mały spacer dobrze mi zrobi.
- Miśka! - usłyszałam jak ktoś mnie woła z ulicy. Zwróciłam swój wzrok w tatą stronę i zobaczyłam w aucie Harry'ego. Jechał bardzo wolno by mnie nie wyprzedzić. - Wskakuj, podrzucę Cię - zachowywał sie tak jakby nasza ostatnia rozmowa nie miała miejsce. Zlałam go i szłam dalej. - No, piękna. Nie daj się prosić - marudził. Rozzłoszczona ugościłam go moim środkowym palcem. Usłyszałam jak przyśpiesz. Odetchnęłam z ulgą, jednak nie na długo. Styles wyskoczył zza roku.
- Czemu mnie ignorujesz? - zapytał, gdy tylko dorównał mi kroku.
- Nie mam ochoty na Twoje towarzystwo - mruknęłam oschle.
- Dlaczego? - ciągnął.
- Bo nie! - warknęłam i przyśpieszyłam.
- Mogłabyś rozwinąć swoją wypowiedź?
- Bo kurwa nie mam ochoty na twoje towarzystwo! - warknęłam głośnie.
- Zataczasz błędne koło. Ale dlaczego? Przecież wszystkie chcą ze mną spędzać czas - poruszył brwiami. Zatrzymałam się i stanęłam naprzeciwko niego.
- Teraz słuchaj mnie uważnie. Nie jestem jak wszystkie i nie jestem każda. Nie jestem na każde Twoje skinienie. Nie padam przed Tobą na kolana, bo jesteś wielkim Harry'm Styles'em z One Direction. Gówno mnie obchodzi kim jesteś.
- Dlatego mnie ignorujesz?
- Męczysz Styles.
- Zapraszam Cię na kawę! - krzyknął radośnie jak pięciolatek, który dostał upragnioną zabawkę. Przewróciłam oczami.
- Nie mam czasu.
- Chodzi Ci o naszą ostatnią wymianę zdań?
- Brawo! W końcu zrozumiałeś, że myślenie nie boli?
- Nie złość się - zrobił maślane oczka.
- Nikt nie będzie mi mówił co, jak, gdzie i kiedy mam robić. Tak trudno to zrozumieć?- próbowałam zachować spokój.
- Nie.
- To daj mi spokój.
- Czyli się gniewasz - mruknął.
- Boże, widzisz i nie grzmisz? Nie gniewam się, ale nie mam ochoty na Twoje towarzystwo.
- Jesteś dziwna.
- Dzięki.
- Kręci mnie to - mrugnął do mnie. Nie komentując tego szybko ruszyłam w stronę areny.
- Planowałem iść w tamtą stronę, ale w sumie masz rację. Tu jest lepsza kawiarnia - wyrównał ze mną kroku. Westchnęłam zrezygnowana.

***

Rozmowa zaczęła się kleić, gdy przyniesiono nasze zamówienia. Nie, że go nie lubię, wręcz przeciwnie. Lubię go i to bardzo. Jest mega przystojny, zabawny, a spędzenie z nim czasu jest przyjemnością, ale nie może być tak, że samiec traktuję mnie jak 'little girl', która nie potrafi sama o siebie zadbać. Jestem niezależna i samodzielna. Harry musi o tym pamiętać. Podczas rozmowy starałam się go uświadomić, że kontakty ze mną nigdy nie należały do najłatwiejszych i normalnych. Stwierdził, że to go we mnie pociąga. Rozbawił mnie tym. Czego, jak czego ale takiej reakcji się po nim nie spodziewałam. Rozmawialiśmy na przeróżne tematy. Aktualnie zeszliśmy na temat fetyszy i dziwnych upodobań. Zagiął mnie chyba ze wszystkim. Miałam przewagę w zwyczajach żywieniowych, bo tylko Polacy jedzą kanapki posmarowane majonezem zamiast masłem. Na końcu zaczęło się robić najciekawiej, niestety wybiła dwunasta i musieliśmy zbierać się na próbę.


_________________________________
Siemka :D

Jak tam święta? Tradycyjnie w piąteczek rozdział :D Mam nadzieję, że się podoba ;) Dzisiaj nie będę wam przynudzać ;D 3majcie się ciepło 

Hanikk ♥

10 komentarzy:

  1. W opowiadaniu użyto niezrozumiałych dla zwykłej dziewki ze wsi sformułowań. Powiedzcie mi: Kto wie co to jest Fetysz? Chyba tylko wujek google -,- Wasze dzisiejsze opowiadanie jest bardzo 'passe' . Następnym razem prosimy o dłuższe !
    Kochamy M.A.W. ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogie koleżanki/koledzy ! Fetysz to nic innego jak: przedmiot, dzięki któremu fetyszysta zaspokaja popęd płciowy. Myślę, że o to autorką chodziło :)
      Pozdrawiam Styles'owa ♥

      Usuń
    2. Drogie, proste dziewki ze wsi.
      Cieszymy się bardzo, że dzięki temu, że nasze 'dzisiejsze opowiadanie jest bardzo 'passe' ' skomentowałyście po raz pierwszy. Myślę, że od tego jest wujek google, żeby tłumaczył nam niezrozumiałe słownictwo. Ewentualnie zapraszamy do naszej gimbazy, a Ania wszystko wam wytłumaczy.
      Kochamy H&J

      Usuń
    3. Dzięki wam proste dziewki ze wsi nareszcie wiedzą po co żyją ! Niech żyje fetysz ! AHOJ ! :-*
      M.A.W.♥♥♥

      Usuń
  2. Jejku jak słodko po prostu sam cukier *.*
    Widzę że związek Leny i Lou się rozwija... podoba mi się to ^^
    A Miśka i Harry to łuhuhuhu...
    Mania ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj kolejny szybki komentarz :)
    Rozdział jak zwykle świetny ;D
    Hahaha, Jay boi się o popędliwość synka ? ^^
    To nie fair, niech się wreszcie ustatkuje ! xD
    A co do Hazzy i Michaliny: awww ;*
    No kto by pomyślał, że Miśka taka niedostępna ;3
    Najważniejsze, że Harry;ego to kręci :P
    Całuję, do następnego ;**
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hhahaaahahh <3
    Harry i Miśka the best.
    Ciekawi mnie co będzie
    dalej z Lou ;C
    Może jednak jeszcze wróci
    do zespołu ? :<

    szybko następny ! :D

    _______________________________________

    http://youonlyliveone-yolo.blogspot.com/

    zapraszam! :>

    przepraszam za SPAM ;C

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię to / Kornelia

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam <3
    http://sophieandzayn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń