Przyjrzałam się pudełku. Od razu rozpoznałam znany mi charakter pisma. Łzy szczęście napłynęły mi do oczu gdy zdarłam szary papier i ujrzałam czarne pudełko z napisem : Christian Louboutin . Chciało mi się piszczeć, ale się powstrzymywałam. Wzięłam głęboki oddech. Odtworzyłam pudełko, a tam były szpilki. Nieskazitelnie czarne z tą charakterystyczną dla Christian’a Louboutin’a czerwoną podeszwą.
Wsunęłam stopę w jednego, wyglądały bosko! Seksowne! Kobiece! Moje! Nikomu nie oddam! Był idealnie dopasowany do mojej nogi, bardzo wygodny. Wzięłam pudełko i wyjęłam z niego kopertę oraz paczkę… Durex ? Hahaha nie mogłam wyrobić ze śmiechu. Szybko wyciągnęłam list i przeczytałam go:
„Chciałam Ci je dać dopiero na urodziny, ale nie mogłam doczekać się Twojej reakcji i szczęścia. Nie myśl sobie, że zapłaciłam całą kwotę. Była wyprzedaż, więc od razu pomyślałam o Tobie. PODBIJ W NICH CAŁY LONDYN! W NICH ZAJDZIESZ DALEKO!
Michalina
PS. Ostrożności nigdy nie za wiele. Nie będę w wielu 18 lat niańczyła Ci dzieci <3”
Boże ona jest niemożliwa. Myślałam, że pęknę ze śmiechu. Szybko ułożyłam się na łóżku i odpaliłam laptopa. Miałam nadzieję, że będzie na skypie bo chciałam wyściskać i opieprzyć za te gumki.
- Biczys! Przecież ona jest na próbie ! – pomyślałam i puściłam do siebie facepalma. Nie chciałam jej przeszkadzać więc wzięłam telefon i wysłałam jej sms’a:
Musimy pogadać. Jak będziesz na skypie to pisz ! Kocham Xx
A co mi tam, niech się boi. Odłożyłam komórkę i weszłam na fejsa. Dawno mnie tu nie było. Miałam dużo powiadomień. Szybko je przejrzałam i przełączyłam się na twittera. Tu było jeszcze gorzej. Multum tweet’ów od znajomych z Polski. Wszystkie były z zapytaniem o moje zdrowie, kiedy wrócę do kraju i czy mi tu dobrze. Nie miałam siły odpisywać każdemu z osobna więc napisałam wszystko w jednym :
Żyję i mam się dobrze. Niedługo wyjmą mi drut z nogi, a potem wypuszczą. Wrócę pod koniec sierpnia (prawdo podobnie) . Tęsknię za wami <3
W międzyczasie otworzyłam jeszcze youtube. Nie wiem dlaczego ale wpisałam One Direction i puściłam pierwszą piosenkę na liście. Było to „One Thing”. Od razu przypomniał mi się koncert i Lou. Przesłuchiwałam dalej ich piosenki i oglądałam teledyski. Wpadają w ucho.
Nagle do Sali wskoczył Harry z dużą tacą z jedzeniem. Już się przyzwyczaiłam, że nie puka. Stanął w drzwiach i wsłuchał się w lecący obecnie utwór. Szybko zorientował się jaka leci piosenka i zaczął śpiewać i śmiesznie tańczyć.
- Would he say he’s in L-O-V-E? Well if it was me then I would I would Would he hold you when you’re feeling low Baby you should know that I would I would I would - radosnym krokiem podszedł do mnie wciąż śpiewając. - Would he please you? Would he kiss you? Would he treat you like I would? Would he touch you? Would he need you? Would he love you like I would? O Durex ! – oderwał się od piosenki zauważając gumki na półce. – Planujesz coś?
- Tak. Chcę uprawiać z Tobą oralny seks na blacie od recepcji – popatrzył na mnie, nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Minę miał jakby analizował dane i myślał co by odpowiedzieć. Chciało mi się śmiać, ale milczeliśmy jeszcze z pół sekundy i dodałam – Jak się wstydzisz to możemy u Ciebie w Sali – po tym zdaniu uśmiechnął się a ja już nie powstrzymałam śmiechu. – Żartuje! Hahaha , przyjaciółka mi je przysłała razem z butami! Patrz! – wyprężyłam nogę.
- Super.
- Zgubiłeś entuzjazm – zauważyłam.
- Znowu nie było Cię na obiedzie misiaczku – spojrzał na mnie i położył tacę na moich kolanach. Zmienił temat, gdyby nie fakt, że go polubiłam to zirytowałoby to mnie.
- Dziękuję mamo, że się o mnie troszczysz. – zaśmiałam się i chciałam chwycić za widelec, ale Styles zabrał mi go z przed nosa.
- Tu się należy… -nadstawił policzek. Sprzedałam mu buziaka, ten się uśmiechnął i oddał mi sztućca. Szybko zjadłam mój posiłek rozmawiając z nim o Miśce i wysłanej przez nią paczce.
Wsunęłam stopę w jednego, wyglądały bosko! Seksowne! Kobiece! Moje! Nikomu nie oddam! Był idealnie dopasowany do mojej nogi, bardzo wygodny. Wzięłam pudełko i wyjęłam z niego kopertę oraz paczkę… Durex ? Hahaha nie mogłam wyrobić ze śmiechu. Szybko wyciągnęłam list i przeczytałam go:
„Chciałam Ci je dać dopiero na urodziny, ale nie mogłam doczekać się Twojej reakcji i szczęścia. Nie myśl sobie, że zapłaciłam całą kwotę. Była wyprzedaż, więc od razu pomyślałam o Tobie. PODBIJ W NICH CAŁY LONDYN! W NICH ZAJDZIESZ DALEKO!
Michalina
PS. Ostrożności nigdy nie za wiele. Nie będę w wielu 18 lat niańczyła Ci dzieci <3”
Boże ona jest niemożliwa. Myślałam, że pęknę ze śmiechu. Szybko ułożyłam się na łóżku i odpaliłam laptopa. Miałam nadzieję, że będzie na skypie bo chciałam wyściskać i opieprzyć za te gumki.
- Biczys! Przecież ona jest na próbie ! – pomyślałam i puściłam do siebie facepalma. Nie chciałam jej przeszkadzać więc wzięłam telefon i wysłałam jej sms’a:
Musimy pogadać. Jak będziesz na skypie to pisz ! Kocham Xx
A co mi tam, niech się boi. Odłożyłam komórkę i weszłam na fejsa. Dawno mnie tu nie było. Miałam dużo powiadomień. Szybko je przejrzałam i przełączyłam się na twittera. Tu było jeszcze gorzej. Multum tweet’ów od znajomych z Polski. Wszystkie były z zapytaniem o moje zdrowie, kiedy wrócę do kraju i czy mi tu dobrze. Nie miałam siły odpisywać każdemu z osobna więc napisałam wszystko w jednym :
Żyję i mam się dobrze. Niedługo wyjmą mi drut z nogi, a potem wypuszczą. Wrócę pod koniec sierpnia (prawdo podobnie) . Tęsknię za wami <3
W międzyczasie otworzyłam jeszcze youtube. Nie wiem dlaczego ale wpisałam One Direction i puściłam pierwszą piosenkę na liście. Było to „One Thing”. Od razu przypomniał mi się koncert i Lou. Przesłuchiwałam dalej ich piosenki i oglądałam teledyski. Wpadają w ucho.
Nagle do Sali wskoczył Harry z dużą tacą z jedzeniem. Już się przyzwyczaiłam, że nie puka. Stanął w drzwiach i wsłuchał się w lecący obecnie utwór. Szybko zorientował się jaka leci piosenka i zaczął śpiewać i śmiesznie tańczyć.
- Would he say he’s in L-O-V-E? Well if it was me then I would I would Would he hold you when you’re feeling low Baby you should know that I would I would I would - radosnym krokiem podszedł do mnie wciąż śpiewając. - Would he please you? Would he kiss you? Would he treat you like I would? Would he touch you? Would he need you? Would he love you like I would? O Durex ! – oderwał się od piosenki zauważając gumki na półce. – Planujesz coś?
- Tak. Chcę uprawiać z Tobą oralny seks na blacie od recepcji – popatrzył na mnie, nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Minę miał jakby analizował dane i myślał co by odpowiedzieć. Chciało mi się śmiać, ale milczeliśmy jeszcze z pół sekundy i dodałam – Jak się wstydzisz to możemy u Ciebie w Sali – po tym zdaniu uśmiechnął się a ja już nie powstrzymałam śmiechu. – Żartuje! Hahaha , przyjaciółka mi je przysłała razem z butami! Patrz! – wyprężyłam nogę.
- Super.
- Zgubiłeś entuzjazm – zauważyłam.
- Znowu nie było Cię na obiedzie misiaczku – spojrzał na mnie i położył tacę na moich kolanach. Zmienił temat, gdyby nie fakt, że go polubiłam to zirytowałoby to mnie.
- Dziękuję mamo, że się o mnie troszczysz. – zaśmiałam się i chciałam chwycić za widelec, ale Styles zabrał mi go z przed nosa.
- Tu się należy… -nadstawił policzek. Sprzedałam mu buziaka, ten się uśmiechnął i oddał mi sztućca. Szybko zjadłam mój posiłek rozmawiając z nim o Miśce i wysłanej przez nią paczce.
***
- Nie wierze, że muszę to zrobić - wydukał loczek.
- Co?
- Masz tu numer Louisa - podał mi karteczkę- Prosił byś do niego zadzwoniła - westchnął .
- Czemu tak wzdychasz? - zapytałam biorąc kartkę
- On jest mój! Nie oddam go bez walki!
Wybuchłam śmiechem i po chwili on też . Trochę jeszcze rozmawialiśmy o ich „miłości” i zadzwonił jego telefon.
- Sorka muszę odebrać… Wpadnę do Ciebie później – wstał i udał się do drzwi.
Pomachałam mu na pożegnanie. Przez chwilę nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Wzięłam laptopa i odpaliłam go. Tradycyjnie w ruch poszedł facebook i twitter. Nie było nic ciekawego więc weszłam jeszcze na skypa zobaczyć czy będzie Miśka. Nawet nie zdążyłam się zorientować a na moim ekranie pojawił się komunikat: „Michalina dzwoni” . Szybko odebrałam.
- Cześć miśku – przywitała się.
- Siema! – odpowiedziałam uradowana.
- Chciałaś pogadać. Co jest ?
- Co jest ?! Debilu kto normalny wysyła kondomy pocztą ?! – zaczęłam się na nią wydzierać.
- O widzę, że paczka doszła. – uśmiechnęła się. – Pokazuj nogę!
- Po co ? – zdziwiłam się.
- Kochana znam Cię nie od dziś. Nie zdejmiesz tego buta przez najbliższe 48h – zaczęłyśmy się śmiać.
- Są boskie ! Jesteś najlepsza ! I się mylisz ! Nie zdejmę ich już nigdy! Już w jednym wyglądam jak bogini seksu! – wybuchłyśmy jeszcze większym śmiechem. – A co tam słychać ? Gadałaś z Patrykiem ? – spytałam niepewnie gdy się ogarnęłyśmy.
- Nie, nie widziałam się z nim jeszcze. A co tam u Ciebie ? Jak tam Pan Tolison ? – szybko zmieniła temat.
- Tomlinson deklu – wytknęłam jej język. – W sumie to nie widziałam się z nim i nie gadałam od ostatniego spotkania. Harry dał mi dzisiaj od niego karteczkę z numerem żebym zadzwoniła.
- I co ? Kiedy kolejna randka ? – zaczęła podjarana.
- Jaka randka ? Przecież Ci mówię, że z nim nie gadałam debilu.
- To co ty tu jeszcze robisz ?! – zaczęła mnie opieprzać. – Masz do niego zadzwonić w tej chwili ! Rozumiesz ?
Patrzyłam pusto w ekran analizując i myśląc. Zadzwonić? Nie zadzwonić? Teraz? Potem? Przy Miśce? Sama? Chcesz tego? Wzięłam głęboki oddech. „Dziewczyno nad czym Ty się zastanawiasz? Przecież świetnie wam się gadało i jest mega przystojny! „ – przemówiłam do siebie w myślach.
*** Oczami Michaliny***
- Dobra. Shhh… - uciszyła mnie przykładając palec do ust i wybierając numer.
Chyba denerwowała się tę rozmową, bo zacisnęła wargi na samym początku. Byłam cichutko, przyglądałam się dokładnie.
- Halo, hej Louis. Harry dał mi Twój numer bym zadzwoniła – zaczęła. – Tak z chęcią- przytaknęła. – Nie, no co ty – zaśmiała się. – To o której? – puściła mi oczko. – Okej. To do zobaczenia – rozłączyła się. Była uśmiechnięta, ale nic nie mówiła.
- Zaprosił Cię na randkę. Zgadłam?
Przytaknęła z błyskiem w oczach, ale chyba jeszcze dokładnie nie dotarła do niej ta informacja.
- Przydadzą Ci się szpilki ode mnie – zaśmiałam się wyobrażając sobie Lenę ze złamaną nogę i w jednej szpilce , podpierającą się o kulach. Przyjaciółka parschła śmiechem .
Zaczęłyśmy rozmawiać o tym całym Harrym i Louisie. Chciałabym poznać kiedyś tych debili. Po dłuższej chwili Lena zaczęła się przebierać, bo jak stwierdziła „ nie pójdzie do kafejki na parterze w dresach” . Cały czas śmiałam się z niej widząc jak nieudolnie się przebiera przeklinając pod nosem na gips i cały szpital.
Życzyłam jej powodzenia na spotkaniu i rozłączyłam nas. Zadzwoniłam do Patryka, w końcu trzeba to wyjaśnić.
- Hej! Spotkamy się? Chciałabym pogadać - rzuciłam szybko do słuchawki.
_____________________________
Hi ♥
Już nie trzymam was dalej w niepewności i dodaję ten 9 rozdział. Pewnie wielu z was zdziwiła wiadomość, że paczka jest od Miśki XD. Podoba wam się ?
Macie tu linka do piosenki śpiewanej przez Harry'ego >KLIK<
Jak pewnie się domyślacie w następnym rozdziale będzie spotkanie Leny z Louis'em. A co z Michaliną i Patrykiem ? Tego możecie się tylko domyślać.
Rozdział 10 pojawi się, jeśli będzie więcej niż 10 komentarzy : )
Miłego weekendu!
Julka Xx
kocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńjestem fanką numer 1 ;D
OdpowiedzUsuńciekawe co bedzie dalej. juz nie moge sie doczekac kolejnych rozdziałów
OdpowiedzUsuńkocham was.! umielbiam tego blogaa<3
OdpowiedzUsuńhaha duralex... xD
OdpowiedzUsuńciekawee co bedzie z michalina i patrykiem? doawajcie kolejne rozdziały,prosze ;)
OdpowiedzUsuńTen blog jest genialny już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;3
OdpowiedzUsuńTym to mnie zasokczyłaś :)
OdpowiedzUsuńFajny rodział :)
Super blog.Czekam na next
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Zaskakujesz. Podziwiam i czekam na następny.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział . Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńSUPER rozdział czekam z niecierpliwością na nexta!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny... i DUREX rozwala system :-)) Kasia ♥
OdpowiedzUsuńMoże Michalina będzie z Harrym ? ;>>>
OdpowiedzUsuńej miska z hazza ta swietny pomysl ^^ fajnie by sie o tym czytalo <3
Usuńten KLIK nie dziala :( tzn nie ma hiperłącza.
OdpowiedzUsuńAle rozdzial suuuuuuuuuper ;))
Już poprawione :)
UsuńAAAA uwielbiam Cię! nie wytrzymam do następnego! <3<3<3
OdpowiedzUsuńHahahahaha!!!!!! Kto normalny przesyła kondomy pocztą?
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny mnie rozpierdoliłaś normalnie!
Czytam dalej...
A tu nie daleko koniec...
Na końcu napiszę dłuższy komentarzyk >3
*Ewik
Aaaaaaa, kocham to ! <3
OdpowiedzUsuńBoski rozdział, jak zwykle zresztą :D
Za cholerę nie odgadłabym, że ta paczka jest od Miśki ;3
Kto normalny przesyła kondomy pocztą ?! :P
Haha, najbardziej rozśmieszyła mnie reakcja Harry'ego - "O, Durex !" Hahahahah !
Nie przedłużam, przechodzę do nexta :*
M.