- Czy ty zdajesz sobie z
tego sprawę, że się o Ciebie martwiłam? – zaczęła swoje kazanie.
- Przecież napisałam Ci
sms’a, że nie wrócę na noc, to czego krzyczysz? Kolejny raz Ci powtarzam, że za
dwa miesiące będę pełnoletnia!- odpyskowałam. Traktowała mnie jakbym była
młodsza od Bridget.
- Gdzie ty spałaś i co
to za koszulka? – zmieniła zestaw pytań przeplotując ręce na klatce
piersiowej.
- Spałam u chłopaków, bo
wróciliśmy późno i nie chciałam was budzić w nocy. A koszulka jest Louisa,
jeśli tak bardzo Ci zależy żeby wiedzieć.
- Lena ja twoich dzieci
wychowywać nie będę! – wybuchłam śmiechem.
- Ty… myślisz… hahaha… -
nie mogłam powstrzymać głupawki. – Nie jestem dziwką, żeby się puszczać z
pierwszym lepszym. Czy to już koniec przesłuchania? Mogę iść do siebie? – nie
czekając na odpowiedź udałam się do pokoju. Rzuciłam się na łóżko.
Usłyszałam dźwięk sms’a.
Ledwo się podniosłam i spojrzałam na wyświetlacz.
Było dość niezręcznie….
Mam nadzieję, że nie masz problemów :*
„Bywało gorzej <3”
– odpisałam.
Wzięłam prysznic. Gdy
wyszłam z łazienki zauważyłam Bridget siedzącą na moim łóżku.
- Czego chcesz? -
rzuciłam rozczesując włosy.
- Chciałam Cię
przeprosić – przełknęła ślinę – Przeprosić za wczoraj. Nie chciałam Cię urazić-
dodała.
Wytrzeszczyłam oczy.
Milczała, ja też. Patrzyłyśmy na siebie w zupełnej ciszy.
- Czekaj, czekaj –
otrząsnęłam się. – Przyszłaś do mnie do pokoju, aby mnie przeprosić i
powiedzieć, że nie chciałaś? – mówiłam z niedowierzaniem. – Kto Ci kazał?
Tom czy mama? – zapytałam krzyżując ręce na piersiach.
- Nikt! Sama przyszłam –
uśmiechnęła się.
- Nie licz, że Cię
przeproszę – burkłam.
- Okej, nie
musisz. Mam dla Ciebie propozycję – uśmiechnęła się.
- Tak?
- Chcesz wybrać się ze
mnę na plaże? Jesteś strasznie blada – wskazała na moje nogi. Rzeczywiście były
blade. Strasznie blade.
- Okej – zgodziłam się,
nie miałam nic lepszego do roboty, a muszę zacząć pracować nad opalenizną.-
Tylko daj mi się doprowadzić do porządku – zaczęłam suszyć włosy. Bridget
pobiegła się szykować. Naciągnęłam na blade ciało proste, czarne bikini i >jakieś
ciuchy<. Zapakowałam w torbę plażową nieduży ręcznik, krem z filtrem,
portfel, słuchawki i wszystkie inne potrzebne kobiecie pierdoły.
***
- O hej! – zawołała
Bridget do swoich przyjaciółek gdy szukałyśmy miejsca na plaży. „Głupia,
serio myślałaś, że zechce spędzić całe popołudnie tylko z tobą?” –
pomyślałam przewracając oczami.
- Cześć Bridget! Cześć
Ljena! – zawołała cała trójka.
Rozłożyłyśmy się obok
nich. Posmarowałam się kremem, wsunęłam słuchawki w uszy i nie wnikałam w
toczącą się rozmowę. Oddałam się dźwiękom napływających do moich uszu.
Uśmiechnęłam się gdy doczekałam solówki Louis’a. Poczułam się jakby śpiewał
tylko dla mnie. Po dłuższej chwili Anne i ( jedna z przyjaciółek mojej
siory) szturchnęła mnie.
- Opowiesz nam o
chłopakach z One Direction? – zapytała Marry, gdy wyjęłam słuchawki z uszu.
Wszystkie cztery patrzyły na mnie z ciekawością. Dotarło do mnie po co Bridget
mnie tu zaprosiła.
- Serio? Serio myślicie,
że będę aż tak miła i zacznę wam o nich opowiadać? – patrzyły na mnie ze
zdziwieniem. Włożyłam słuchawki w uszy i wróciłam do przerwanej mi
czynności.
- Chcecie coś do picia?
– rzuciłam, chyba po godzinie. Pokiwały przecząco głowami. – A ja tak. Ide po
jakiś mrożony napój! – zabrałam swoją torbę i ruszyłam wzdłuż plaży do jakiegoś
baru.
Słońce pięknie grzało
mnie w plecy. Powoli spacerowałam po plaży wsłuchując się w szum morza. Byłam
już niedaleko baru gdy usłyszałam wołanie.
- Hej Ljena! – obróciłam
się, ale nie zauważyłam nikogo znajomego. – Tutaj! – zawołały jednocześnie
kręconowłasa brunetka i towarzysząca jej blondynka. To Daniele i Perrie!
- Cześć! Nie widziałam
was – przywitałyśmy się.
-Powiem Ci mała, że
figurę to Ty masz nieziemską – skomplementowała mnie Perrie.
- Dziękuję- uśmiechnęłam
się szeroko. - I kto to mówi – spojrzałam wymownie na nią.
- Co robisz tutaj sama?
– zapytała Danielle.
- Chciałam się poopalać,
ale obecnie uciekam od mojej siostry i jej przyjaciółek, by nie opowiadać im o
Louis’ie i chłopakach. Rozumiecie , chore Directionerki – pokiwały
porozumiewawczo.
Zaprosiły mnie do siebie
na koc. Nie zdziwił mnie fakt, że temat spadł na mnie i Lou.
- Cieszę się – rzuciła
Daniele z uśmiechem, gdy opowiedziałam im o nas.
- Nie było was wczoraj
do końca. Boże co się później działo! Zayn tańczył, gdy z Liam’em wnosiliśmy go
po schodach. Niall śpiewał jakieś piosenki. Louis jak dziecko usnął w
samochodzie, a Harry kłócił się z krzesłem! - zaśmiałam się.
- On jak się napije robi
dziwne rzeczy. W sumie to zawsze robi dziwne rzeczy – stwierdziła Perrie.
- Jest jeszcze za młody,
by panować nad sobą- dodała Dan.
- Ej o jest starszy ode
mnie! – rzuciłam. Obydwie wytrzeszczyły na mnie oczy.
- To ile ty masz lat ? –
zapytała blondynka.
- Za dwa miesiące
skończę osiemnaście – odpowiedziałam, a ich źrenice jeszcze bardziej się
rozszerzyły.
Gadałyśmy później
jeszcze o mnie i moim pochodzeniu, życiu, planach itp. Po godzinie Perrie
zaplanowała zakupy. Obie z Dan się zgodziłyśmy. Napisałam krótkiego sms’a do
Bridget.
Wypadło mi coś ważnego.
Nie czekaj na mnie.
Po 10 minutach weszłyśmy
do zamówionej taksówki i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego.
- Dan masz sukienkę na
sobotę? – spytała blondynka.
- Szczerze mówiąc nie… -
skrzywiła się brunetka.
- Ja też nie… A ty Ljena
masz już? – tym razem zwróciła się do mnie.
- A po co? Co w sobotę?–
zdziwiłam się.
- Lou Ci nie mówił? –
obie dziewczyny zrobiły wielkie oczy. Tylko pokręciłam głową.- Przecież jest
premiera perfum i impreza. Gala, After Party, bez kiecki ani rusz– dokończyły.
- No to na co jeszcze
czekacie? Do soboty zostały trzy dni a wy sukienek nie macie? Idziemy! –
krzyknęłam.
- A ty masz mądralo? –
zaśmiały się.
- A po co mi sukienka,
na wieczór przed TV?– powiedziałam obojętnym głosem i ruszyłyśmy w stronę
sklepów z sukienkami.
Przymierzyły dużo
pięknych sukienek. Lecz nie znalazłyśmy tej odpowiedniej. Fajnie tak móc latać
po najdroższym sklepie i wybierać co się żywcem podoba, nie patrząc na ceny. W
końcu Perrie wybrała tą:>KLIK<, a
Danielle za moją namową zdecydowała się na tą:>KLIK<
Gdy już wychodziłyśmy
nagle brunetka przystanęła i zawołała mnie.
- Ljena przymierz tą
sukienkę. Będziesz w niej wyglądała zjawiskowo! –powiedziała i wepchnęła mnie
do przymierzalni. Faktycznie sukienka była przepiękna. Gdy tylko spojrzałam na
metkę przeraziłam się. Szczerze mówiąc nie miałam jak na razie aż tyle kasy.
Nie chciałam się zadłużać.
- Ljena! Pokaż się! –
usłyszałam wołanie zza przymierzalni.
Otworzyłam drzwi.
- Wow! -
wyszczerzyły się. – Wyglądasz nieziemsko.
- Jaki masz numer buta?
– zapytała Perrie. Odpowiedziałam, a tamta zniknęła gdzieś w sklepie. Po chwili
pojawiła się z pięknymi czarnymi szpilkami. - Przymierz! – podała mi buty.
Posłusznie wsunęłam stopę w buty. Przejrzałam się w lusterku, całość wyglądała
bosko. Miałam jednak przed oczami cenę kreacji.
- Dobra przebieraj się.
Musimy się zbierać. – rzuciła Dan patrząc na zegarek.
Przebrałam się i wyszłam
z przebieralni. Odłożyłam buty i odwiesiłam sukienkę na właściwe miejsce.
Dziewczyny spojrzały na mnie jak na idiotkę.
- Co ty do cholery
robisz? – wydarła się Perrie. Poczułam, że wszyscy na nas patrzą, a ja robię
się malutka.
- I tak nie będę miała
gdzie jej założyć – rzuciłam wychodząc ze sklepu.
***
W taksówce wymieniłyśmy
się telefonami. Bardzo polubiłam Danielle i Perrie. Niby znałyśmy się jeden
dzień, spędziłyśmy razem jedno popołudnie i byłyśmy na jednych zakupach, a już
miałam wrażenie, że wiem o nich wszystko. Obydwie były bardzo miłe i zabawne,
mają dystans do siebie i otaczającego ich świata. Lubię taką postawę u
ludzi.
Weszłam do domu.
Przywitała mnie mama z Bridget, które właśnie gdzieś wychodziły.
- Gdzie się szwendałaś?
Chciałam trochę naprawić nasze relacje! Zbliżyć się do Ciebie, a Ty co?
Zostawiasz Bridget samą na plaży i wracasz po osiemnastej. Co za
nieodpowiedzialność! I Ty mówisz, że jesteś dorosła? – zaczęła wytykać mi
matka. Bridget po cichu przyglądała się całemu zdarzeniu, lubiła patrzeć jak
dostaję ochrzan.
- Nieodpowiedzialne to
by było gdybym nie napisała jej sms’a – zauważyłam i ruszyłam w stronę kuchni,
byłam strasznie głodna.
- Idziemy na zakupy.
Zabrałabym Cię gdybyś nie zachowywała się tak niedojrzale – wycisnęła przez
zęby rodzicielka i wyszły trzaskając drzwiami.
Mi pasowało. Podgrzałam
sobie zamrożone pierogi, zjadłam. Wzięłam kiść winogrona i poszłam do siebie.
Rzuciłam się na łóżko i
włączyłam laptopa. Od razu zadzwoniła do mnie Miśka. Jakby tylko czekała, aż
zrobię się online.
- Czemu Ty mi o niczym
nie mówisz? Wszystkiego muszę dowiadywać się z jakiś plotkarskich stron? –
zaczęła mi zarzucać. – Myślałam, że komu, jak komu, ale mi to powiesz, że masz
chłopaka.
- Przepraszam Cię! Nie
było kiedy. Tyle się dzieje, że sama się gubię – zaczęłam się tłumaczyć. – Z
jakiej strony?
Przyjaciółka wysłała mi
linka. Zaczęłam czytać na głos:
Po raz kolejny Louis
Tomlinson z One Direction był widziany z pewną brunetką. Dalej nie wiadomo kim
jest ta dziewczyna. Jedno jest pewne, tych dwoje coś łączy. Widziano ich
dzisiaj razem całujących się. [zdjęcie]. Czy to wakacyjna miłość, czy coś
poważniejszego? Dlaczego Louis nie przedstawił światu wybranki swego serca?
Kiedy to zrobi?
Trochę mnie zatkało.
Skąd oni to wiedzą? Boże ludzie nie mogą już mieć prywatności? Oczywiście byłam
ciekawa komentarzy. Zjechałam na dół i zaczęłam czytać.
Odpierdol się od niego
dziwko!
Ale GRUBAS !
Pewnie leci tylko na
jego kasę… żałosna pinda -.-"
Było tego więcej, lecz
nie miałam już ochoty czytać jaka to ja nie jestem.
- Jesteś zbyt silna i
zbyt dobrze znasz poczucie własnej wartości by przejmować się tymi
komentarzami, prawda? – zaczęła Miśka gdy zauważyła lekki grymas na mojej
twarzy. Przytaknęłam. Miała racje. Nikt nie ma prawa mnie oceniać, a tym
bardziej ktoś, kto mnie wcale nie zna.
Usłyszałam dzwonek do
drzwi. Nie miałam siły wstać, więc wydarłam się.
- Otwarte! – usłyszałam
otwierające się drzwi. – Jestem na górze! – Usłyszałam jak ktoś wchodzi po
schodach.
- Tom to Ty? – zapytałam
po chwili. – Czekaj Miśka, to chyba nie Tom. Pójdę zobaczyć – nie czekając na
odpowiedź wstałam i podeszłam do drzwi. Nagle, drzwi otworzyły się i zobaczyłam
w nich Louis’a.
Nie zdążyłam
zareagować, a ten przytulił mnie podnosząc lekko do góry.
- Nie miałeś przypadkiem
pracować nad perfumami czy coś? – zapytałam gdy opuścił mnie na ziemię.
- Już skończyliśmy, więc
chciałem zrobić Ci niespodziankę – odpowiedział.
- Lena! Jesteś? Nie
ignoruj mnie! – krzyczała Miśka. Chłopak spojrzał na mnie dziwnie. Wyjaśniłam
mu skąd dobiega ten głos.
__________________________________
Hi ♥
Co sądzicie o takiej babskiej przyjaźni? Jak wam się podoba rozdział? O i właśnie, co myślicie o dodawaniu przez nas linków ze stylizacjami?
Na prośbę Ewik została dodana wersja na telefon.
Serdecznie dziękujemy wam za każdy ciepły komentarz. Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile radości dają nam wasze słowa :)
Mam dla was małą niespodziankę. Mianowicie krótki filmik jak nasza kumpela wymawia Bridget i Zayn (przepraszam Zejn XD)
O i jeszcze jedno. Kolejny rozdział w piątek/sobotę. Rozdziały we wakacje będą dodawane żadzej. Mamy nadzieję, że to zrozumiecie, bo każda z nas gdzieś wyjeżdża :)
Spadam mośki!
Bye ♥
Jultek Xx
Fajny rozdział czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział
OdpowiedzUsuńkocham was mośki :D
Jaki burak xD fajnie
OdpowiedzUsuńmraał :D czkeam nn <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam nn.
Super rozdział... :-) czekam na następny heuheu... :D
OdpowiedzUsuńPozdro Cella :))
Czekam z niecierpliwością na next
OdpowiedzUsuńnudy troche ale fajnie sie czyta/emilka
OdpowiedzUsuńania rzadzisz/emilka
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki : D do usług
OdpowiedzUsuńhttp://yoloremebmerthat.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDopiero Prolog ale rozkręcam się. :)
Zapraszam !
Komentarze mile widziane.
*****************************************
Rodział fajny i czekam na następny ^^
<3 Jesteście wspaniałe -Alice
OdpowiedzUsuńNominuje cię do Najlepszy Blog edycja I
OdpowiedzUsuńwięcej na blogu w zakładce Najlepszy Blog edycja I
http://zszkolywziete.blogspot.com/
Świetny rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńUuu, mały przypał był :P
Ale tak jak sądziłam, mama Leny była miła jedynie na pokaz.
Żal mi tej kobiety, po prostu nie mogę o niej czytać -,-
Ale dość smutnych tematów - awww ;** Jaki Louis jest niecierpliwy, haha :D
Nie mógł wytrzymać bez swojej miłości paru godzin ;)
Jaaak jaaa sięęę cieeeszęęę ! :D
Tylko niepokoją mnie te hejty na Lenę.
Dziewczyna może się załamać.
Trzymam za nią kciuki ^^
Co do tej babskiej przyjaźni, to jestem na TAAK ! xD
M.