-
Tak, słucham? - odebrałam poranny telefon od reżysera mojej reklamy.
-
Ljena! Gwiazdko Ty moja! - przywitał mnie radośnie. - Wszyscy są zachwyceni
moją reklamą! Dziś po 10 zostanie ona pierwszy raz wyświetlona po "Good
Morning London". Wiesz, nasza firma jest jednym ze sponsorów - nawijał bez
przerwy.
-
Naprawdę się cieszę! - skomentowałam gdy zrobił minimalną przerwą aby nagrać
powietrza.
-
To świetnie! Właśnie ruszyła do Ciebie przesyłka z firmowymi gadżetami. Odbierz
ją - rozkazał.
-
Oczywiście szefie.
-
Szefie. Mmm... jak miło - mruknął z zadowoleniem.- Słuchaj Gwiazdeczko jest
jeszcze jedna sprawa. Szykuje sie film, który mam reżyserować. Chciałbym byś w
nim zagrała - rzucił, a mi odebrało mowę.- Chciałabyś?
-
Oczywiście - wydukałam.
-
Świetnie. Wyśle Ci maila z datą i adresem na casting, ale potraktuj to jako
formalność.
-
Dziękuję, nie zawiedziesz się na mnie Szefie.
-
No ja myślę. Trzymaj się .
-
Dziękuję, Do widzenia - odpowiedziałam, ale już się rozłączył.
Przez
dłuższą chwilę siedziałam w bezruchu, analizując całą sytuację. Gdy dotarło do
mnie wszystko ponownie sięgnęłam po telefon.
Oglądaj
dziś "Good Morning London". Zwłaszcza końcowe reklamy sponsorów. Tak,
dobrze myślisz, pojawi się tam moja reklama :)
Napisałam
treść sms'a i wybrałam opcję wyślij do wielu, wysyłając wiadomość wszystkim
przyjaciołom z Londynu.
Zeszłam
na dół, na śniadanie.
-
Cześć wam- przywitałam się radośnie z ojczymem i Bridget.
-
Cześć! Widzę, że humorek dopisuję? - spytał uśmiechnięty Tom wyglądając zza
gazety.
-
Dzisiaj po 'Good Morning London' wyświetlą reklamę ze mną w roli głównej! -
wyszczerzyłam się jeszcze bardziej i zabrałam się za robienie kanapek.
-
Idę do pokoju... - powiedziała oschle nastolatka i odeszła.
-
A jej co? - spytałam zdziwiona dosiadając się do mężczyzny.
-
Nie wiem, przed chwilą była pełna życia... - wzruszył tylko ramionami i
powrócił do przerwanej czynności. Szybko zjadłam swój posiłek i udałam się na
górę trochę odświeżyć. dochodziła 10 więc szybko zeszłam na dół i usiadłam
przed telewizorem. Uruchomiłam go i rozłożyłam się wygodniej. Tom musiał jechać
do pracy a Bridget zamknęła się u siebie obrażona na cały świat. Postanowiłam,
że później do niej zajrzę i z nią pogadam. pogrążona swoimi myślami czekałam
tylko na koniec talk show. W pewnej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Ugh...!
właśnie teraz? serio? Szybko wstałam i ruszyłam do drzwi. Otworzyłam je i
doznałam szoku. Stało tam całe One Direction, Danielle, Perrie, Miśka i jeszcze
dwie dziewczyny, których nie kojarzyłam. Byli obładowani jedzeniem i napojami.
Spojrzałam na nich pytająco.
-
Co wy tu robicie?
-
Przyszliśmy na premierę reklamy jakieś tam młodej gwiazdki jak ona tam miała...
Lana Butka? Luna Krutka? aaa... wiem Lena Botka! kojarzysz? - zaczął wydurniać
sie Louis po czym przytulił mnie.
-
Boże jesteście cudowni! Wchodźcie! - zaprosiłam ich gestem ręki do salonu. Ja i
Tomlinson zostaliśmy chwilę dłużej w drzwiach by się 'przywitać'.
-
Witaj kochanie - powiedział odrywając się od moich ust.
-
Dzień dobry - odpowiedziałam i wtuliłam się w niego. Tę piękną chwilę przerwał
krzyk Niall'a z salonu.
-
Lena! Louis! Zaraz się zacznie! - zaśmiałam się tylko i razem z chłopakiem
ruszyliśmy do pomieszczenia, gdzie wszyscy wygodnie się rozsiedli. My również
zajęliśmy jakieś wygodne miejsca. Zaczęło się. Reklama była cudowna, aczkolwiek
dziwnie było oglądać siebie w telewizji. Kiedy już się skończyła wszyscy
zaczęli klaskać. W tym momencie przypomniałam sobie o Bridget. Przeprosiłam na
chwilę wszystkich i ruszyłam do niej na górę.
-
Mogę? - zapukałam w drzwi i wsunęłam niepewnie głowę do środka. Dziewczyna
siedziała na łóżku i szperała w laptopie.
-
Taa wchodź - rzuciła i odstawiła komputer obok. Usiadłam koło niej. Była
zdecydowanie smutna.
-
Ej... młoda co się stało? - spytałam zatroskana.
-
Nie twój interes - powiedziała oschle. - I nie mów do mnie 'młoda'!
-
Okej. Lizać dupy Ci nie będę. Zejdziesz do nasz na dół? - trąciłam ją łokciem.
-
A nie będę wam przeszkadzać?
-
Gdybyś przeszkadzała, to bym Ci nic nie proponowała. Już ruszaj swoje dupsko i
idziemy! - rozkazałam i ruszyłyśmy na dół.
Usiadłyśmy
na kanapie. Harry zagadał do mojej siostry. Byłam mu za to bardzo wdzięczna.
Jakaś nie w sosie była, a tak na pewno miło jej się zrobiło. Boże… przejmuje
się uczuciami Bridget. Do czego doszło?
Zaczęliśmy
rozmawiać o zbliżającej się trasie chłopaków. Dość rozwlekły temat, chodź jedno
trzeba im przyznać, lubią trzymać w niepewności.
***
Trąciłam
siostrę łokciem i podbródkiem wskazałam jej Danielle. Młoda szybko spuściła
wzrok, czyli wydaje mi się, że zrozumiała.
-
Danielle, Liam... chciałam Was przeprosić - zaczęła. - Ja naprawdę nie chciałam
rozbić waszego związku... Strasznie mi głupio... - mówiła Bridget. Oczy jej się
zaszkliły, naprawdę żałowała.
-
Mnie nie masz za co przepraszać… To Danielle obraziłaś… - powiedział spokojnie
Payne i spojrzał na swoją dziewczynę.
-
Już dobrze. Nie gniewam się. Chodź tu do mnie. - odpowiedziała Dan i przytuliła
ją. Liam tylko się uśmiechnął i obserwował ten cudowny widok.
***
Chodziłam
właśnie z Lou po centrum handlowym. Jak to ujął: ‘Trzeba zaszaleć! Idziemy na
zakupy!’. W sumie to nie miałam nic do gadania w tej sprawie. Chłopak
‘kulturalnie’ wyprosił wszystkich z mojego mieszkania. Jak to stwierdził:
‘Ostatnio bardzo mało czasu spędzamy we dwójkę’. W sumie to takowy jest tylko
jak jesteśmy sami w domu, bo gdy gdzieś wychodzimy zawsze jest z nami jeden z
ochroniarzy. Spacerowaliśmy po sklepach już dosyć długo. Współczuję naszemu
towarzyszowi, bo musi dźwigać te wszystkie torby. Oczywiście chciałam mu pomóc
no bo z jakiej racji on ma nosić moje zakupy? No ale zapomniałam o jednym małym
szczególe, a mianowicie o tym, że Tommo mi nie pozwoli. No nic nie pozostało mi
nic innego jak ustąpić.
-
Co powiesz na kawę? – z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos ukochanego.
-
Z przyjemnością – uśmiechnęłam się i ruszyliśmy w stronę kawiarni. Zajęliśmy
stolik w koncie i złożyliśmy zamówienie.
-
Jak tam Miśka? Lepiej? – zaczął niepewnie, tak jakby się czegoś bał.
-
W sumie to nie rozmawiałyśmy dużo… ale chyba już tak…
-
To dobrze. Wiesz, teraz będziemy mieli dużo prób, wywiadów, przymiarek…
Wszystko przed trasą… Więc będzie trochę lipa z czasem wolnym.
-
Rozumiem… taka praca – uśmiechnęłam się. – Kiedy zaczynacie przygotowania?
-
Jutro z rana mamy być w studio…
-
To co my tu jeszcze robimy? Wracamy do domu. Przecież musisz wypocząć!
-
Ale…
-
Koniec dyskusji! Wracamy – powiedziałam twardo i ruszyliśmy w stronę wyjścia.
Lou chciał, żebym jeszcze jechała do nich ale uparłam się, żeby odwiózł mnie do
siebie. Kiedy już dojechaliśmy pożegnałam się z nim, wzięłam swoje pakunki i
ruszyłam w stronę mieszkania. Weszłam do środka rzucając tylko ‘już jestem’ i ruszyłam do swojego pokoju. Byłam
strasznie zmęczona więc odstawiłam torby pod szafę i udałam się do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic. O tak tego mi było trzeba. Usiadłam wygodnie na łóżku
i włączyłam laptopa. Najpierw sprawdziłam Facebook’a i odpisałam na wiadomości
znajomych z Polski. Następnie odwiedziłam Twitter’a. Moje interakcje ‘szalały’.
Były to zazwyczaj hejty od fanek chłopaków. Starałam się ich nie czytać.
Odpisałam tylko na kilka miłych wiadomości, których było znacznie mniej od tych
drugich. No nic, w sumie to już się do tego zaczęłam przyzwyczajać. Dodałam
jeszcze szybko tweet’a:
‘To
był wspaniały dzień. Dziękuję ♥’
Po
czym wyłączyłam stronę. Postanowiłam jeszcze przejrzeć portale plotkarskie,
chociażby dlatego, że wyszła dzisiaj reklama z moim udziałem. Szczerze
wątpiłam, że cokolwiek będą o tym pisać no bo przecież codziennie wychodzi
kilkanaście nowych reklamówek i nigdy o tym nie piszą. Ale jednak postanowiłam
przeczytać najświeższe ploteczki ze świata celebrytów. To co tam jednak zobaczyłam bardzo mnie
zszokowało.
‘Lena
Botka robi karierę przez łóżko 1/5 One Direction!
Jak
wiadomo od jakiegoś czasu Louis Tomlinson, jeden z członków najsłynniejszego
boysband’u na świecie spotyka się z Leną Botką z Polski. Można by było pomyśleć,
że to piękna miłość. Jednak dziewczyna postanowiła wykorzystać swojego chłopaka
i jego znajomości. Jak wiadomo dzisiaj była premiera reklamy, w której dostała
rolę właśnie Lena. Najwidoczniej Polka pragnęła tylko wykorzystać sławę swojego
partnera. A może to on bez wiedzy dziewczyny przekupił reżysera? Mamy również
zdjęcia zrobione pół godziny przed rozpoczęciem castingu. Bardzo wyraźnie na
nich widać, że Tomlinson zna się z reżyserem. Czekamy na komentarz Louisa w ten
sprawie. A wy co o tym sądzicie?’
_____________________________
Hi ♥
Co sądzicie ? Podobają wam się nasza ostatnie wypociny ? :)
Gorąco przepraszamy was, że tak długo piszemy jeden rozdział. Po prostu, nie mamy czasu.
To by było na tyle.
ściskam ♥
Jultek Xx
Oooo Louis mam nadzieje,że tego nie zrobił.Super rozdział.
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńhttp://6years-opowiadanie.blogspot.com/ Polecam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Kocham tego bloga, a nie czytanie go i tęsknota wzmogły moją ciekawość i przekonanie, że uwielbiam wasz styl pisania i to opowiadanie! : )
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział! ; >
P.s.
Zapraszam na zycie-to-pieklo.blogspot.com na 8 rozdział ... ; )
Spinac dupska i pisac , pisac i pisac ! Macie talent dziewczyny ;*/ oaoxa
OdpowiedzUsuńCzeeekam na wiadomosci o Misce i Harrym - oni musza byc razem !<3 A tak wogole to jestescie cuudowne , super opowiadanie , czekam na kolejny rozdzial mam nadzieje , ze pojawi sie juz nie dlugo ;)) - Jola
OdpowiedzUsuńJA CHCIEĆ WIĘCEJ !!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńKariera Leny się rozkręca ;)
Ehh... Ale paparazzi jak zwykle musieli zrobić sensację.
Mam nadzieję, że nasza Lenka nie wpadnie w depresję.
M.